niedziela, 26 listopada 2017

Hotel Sorrento odsłona III....oraz nowe wyzwanie ;)


Ostatnio czas przelatuje mi przez palce.
Trudno mi go, choć trochę wyskubać na moje przyjemności.
Skoro nie mam czasu na moje hobby,
toteż nie mam co pokazywać na moim blogu,
więc jest mnie tutaj coraz mniej. 
Pisałam, że marzę sobie by skończyć hotel na jesień,
taki miałam plan...
lecz budowa takiego hotelu to nie jest taka prosta sprawa
jakby się mogło wydawać;)



Dla przypomnienia tak ostatnio wyglądała praca nad obrazem.
Plan był taki by postawić pergolę nad drzwiami i obsypać ją kwieciem. 
Pewnie i u Was pogoda ostatnio nie rozpieszcza.
Ciągle pada na głowę....montaż pergoli bardzo mnie zirytował.
Postawiłam więc donicę z prawej strony drzwi...


 
 obok niej beczkę...


i zaczęłam sadzić w niej rośliny,
z nadzieją, że szybko będą pięły się w górę.



Lecz obsypywanie kwieciem moich drzwi w ogóle mi nie szło.
Totalnie straciłam entuzjazm.
Kilka xxx raz na tydzień , w biegu....zero przyjemności...
sumując... szło mi jak po gruzie...
Doszłam do wniosku , że jesień to nie jest odpowiedni czas na sadzenie kwiatków.
Przeczekam zimę,
potem podjadę sobie turkusowym rowerkiem w piękny słoneczny dzień pod hotel... czytaj :
pod drzwi od hotelu który kiedyś będzie w tym miejscu ;)
i wezmę się za prace ogrodnicze.
Podjęłam decyzję.
Zawieszam pracę w Hotelu Sorrento do wiosny. 



Postanowiłam też sobie, że póki co koniec z terminami i hafciarskim planowaniem.
Gdy to uczyniłam natknęłam się w sieci na taki oto tekst:



Wyluzowałam ;))
Bez wyrzutów sumienia spakowałam "Hotel Sorrento" i schowałam go do mojej hafciarskiej komódki.
Przy przeglądaniu zawartości szafeczki, natknęłam się na dawno zapomniany zestaw. 



"Winter Outing" to wzór zaprojektowany dla Dimensions przez Carla Valente.


Carl Valente -Winter Outing
Wena wróciła!
Co tam, że na święta obraz nie zawiśnie na mej ścianie.
Nie gonię na czas, nie siadam do tamborka bo muszę,
bo się nie wyrobię.
Ważne, że  znów się relaksuje przy stawianiu xxx.
Znów czerpię z wyszywania czystą przyjemność!
Oto przecież chodzi... nieprawdaż ?
Nic na siłę ;)



Przyjemnego tygodnia!
Poplątana

niedziela, 10 września 2017

Hotel Sorrento - odsłona II




Witam serdecznie po dłuższej przerwie.
Urlop mam już dawno za sobą i kolejny raz się przekonałam,
że głowa pomysłów to nie wszystko.
Doby nie dało się za nic rozciągnąć by oddać się moim twórczym zapędom,
więc robiłam wszystko po trochu,
spędzając najwięcej czasu z rodziną i oddając się błogiemu lenistwu;) 
Miałam przeczytać książkę...prawie skończyłam.
Miałam dopaść maszynę i szyć jak szalona...
coś tam powstało ale szaleństwa nie było.
Przeprosiłam się z szydełkiem... mam w planach zrobić koc...
zrobiłam, aż dwa kwiatki które kiedyś na nim będą ;)
Przeszukiwałam internet w poszukiwaniu nowych wzorków,
to tak na zapas gdyby nagle się okazało, że nie mam co wyszywać.
Tym sposobem na chomikowałam wzorów,
że mi życia nie starczy by je wszystkie zrealizować ;)
Gdy już się uspokoiłam i po troszkę wszystkiego porobiłam,
zabrałam się za pracę budowlane w moim hotelu.
Przed urlopem plac budowy wyglądał.... ot tak:



Wzięłam się ostro do pracy i w pocie czoła położyłam cały chodnik,
a w ramach relaksu wsadziłam kwiaty do donicy.
 
 
Ta odrobina koloru wpłynęła na zmianę profesji...
na całego zajęłam się ogrodnictwem.



Poniżej zamieszczam zbliżenie na szaleństwo, które dzieje się na ścianie mojego hotelu.
Pół krzyżyki jednym, dwoma, trzema a nawet pięcioma pasemkami muliny.
Do tego masa łączonych kolorów. 
Póki co, niezmiennie krzyżyki są wykonywane dwoma pasmami nitki.
Tutaj nie ma czasu na nudę, więc jak dla mnie jest super.



Dzięki temu, nie mam teraz ochoty na żadne przerywniki.
Mam teraz ochotę, postawić pergolę nad drzwiami hotelu 
i obsypać ją kwieciem.



 Uściski !
Poplątana

sobota, 29 lipca 2017

Wygrana w "Retro blue" ! ;))) ...i poduszki.





W zeszły piątek dotarła do mnie paczuszka z Alzacji.
Wygrałam "Letnie Candy" na blogu Retro blue.
Od dłuższego czasu zaglądam do Kasi.
Uwielbiam jej wpisy a Jej fotki zawsze mnie zachwycają.
Uspokojenie duszy i uczta dla oczu !
Oto jakie cukiereczki otrzymałam:

*tabliczka łazienkowa 


*kuchenny napis


*Paryski magnesik... oraz


 *śliczną pocztówkę


Jestem szczęściarą ;)
Cudownie zostałam przez Kasię obdarowana,
za co pięknie dziękuje !

***** 

Uszyłam poduszki.
Z jednej strony... hmm... wersja bardziej kobieca... z pomponikami,



z drugiej natomiast, wersja bez ozdóbek...taka bardziej męska ;)



Która strona jest częściej ozdobą narożnika?
To zależy od tego, która część rodziny pierwsza zajmie owy narożnik;)
Dwie poduszki, a ekspresowo można zmienić klimacik w pokoju.
Która strona Wam lepiej przypadła do gustu?
Ja dziś wolę wersję z pomponikami ;))) 



W Hotelu Sorrento nadal trwają prace budowlane.
Wielkimi krokami zbliżam się do upragnionego urlopu
i mam nadzieję podgonić trochę robotę,
by na jesień Hotel był skończony....
ot tak,... sobie marzę ;)
Uściski !!!
Poplątana

niedziela, 2 lipca 2017

Hotel Sorrento - odsłona I


W poprzednim wpisie pokazałam finał "Paryskich Kwiatów".
Patrząc na moją ścianę z obrazami coś mi na niej brakowało.
Poczułam niedosyt...oj na pewno wiele z Was wie o czym pisze;)
Zaczęłam buszować po necie w poszukiwaniu czegoś pasującego,
czegoś co dopełni moją ścianę, czegoś co od razu mogła bym zacząć wyszywać.
Wzorów znalazłam wiele, lecz mam straszne braki w nitkach i materiałach....
i tutaj sobie zapisze iż koniecznie muszę uzupełnić braki...mało tego....
powiem Wam, że jestem wprost zmuszona w najbliższym czasie
popełnić hafciarskie zakupy;)
Gotowe zestawy są najlepszym rozwiązaniem w takich sytuacjach,
szczególnie te odnalezione na dnie hafciarskiej komódki,
o których dawno się już zapomniało.
Jest wena, turbo igiełka jest, materiał i nitki są.
Więc zaczynamy!
"Hotel Sorrento" to wzór zaprojektowany dla Dimensions 
przez Rogera Duvalla.
Wyszywam na Aidzie 14ct kolor ciemno beżowy.



Na początek wstawiłam drzwi...



postawiłam koło nich donice i ławkę.



Docelowo obraz ma wyglądać tak:


zdjęcie z sieci
Coś już u mnie widać. Dziś zacznę wsadzać kwiaty do donicy,
albo może chodnik przed wejściem układać..zobaczymy;)




Spokojnej niedzieli.
Poplątana

niedziela, 11 czerwca 2017

Paryskie Kwiaty - finał




W końcu skończyłam i oprawiłam moje "Paryskie Kwiaty"
Długo wyszywałam ten obraz...oj długo... 

Etapy powstawania haftu :


Teraz widzę, że w trakcie wyszywania robiłam mało zdjęć
jak i mało dawałam odsłon z postępów pracy nad tym haftem.




Obiecuje, że przy pracy nad kolejnym obrazem,
odsłon z postępami będzie więcej ;)




Najważniejsze że  haft został ukończony, oprawiony
 i zawisł w mojej kuchnio-jadalni obok poprzednich.



Patrząc na tę galeryjkę stwierdziłam, 
że nie prezentuję się ona tak jak sobie to wymyśliłam.
Cztery obrazy, to jakoś tak nie za bardzo...
to tak jak bym dostała cztery róże...hmmm...
wydawałoby mi się, że jest o jeden kwiatek za dużo...
lub co gorsza o jeden za mało;)
Oczywiście, że pięć obrazów byłoby idealnie.
Po lewej stronie ściany nad Hortensjami mam jeszcze wolne miejsce na piąty obraz...
więc na co czekać?
Wzięłam się ostro do pracy i  właśnie drzwi wstawiam;)


Pytanie: Nad czym ja teraz pracuje? Może ktoś odgadnie...
a jeśli nie, to opowiem o tym kolejnym razem.
Wracając do kwiatów... wzięłam je dziś do ogrodu.
 


 "Flowers of Paris"
Wzór projektu według obrazu Kathryn White
Zestaw Dimesions
Nici dimensions dołączone do zestawu.
Haft na tkaninie aida 14ct kolor ciemno beżowy.
Wielkość haftu 36cm x 20cm 
Wielkość obrazu 43cm x 27cm




Obraz jest cudowny, kwiatów nie  jest za dużo ani za mało....
Różne naczynia, różne rośliny, a wszystko tworzy piękną harmonijną kompozycję. 
Dla mnie, jest po prostu idealnie...



Leniwego niedzielnego popołudnia
i twórczego tygodnia Wam życzę.
Poplątana
 


sobota, 13 maja 2017

Wiosna - MaGGi Co'S ViLLaGe




Ostatnio pogoda była u mnie bardziej jesienna niż wiosenna,
a nawet zima wrzucała co jakiś czas swoje pięć groszy.
W trakcie Świąt zaczęłam wyszywać trzeci obrazek,
 z serii 4 pór roku "MaGGi Co,S ViLLaGe"


  
Powtórzę się i ponownie napisze, iż praca nad tymi pikusiami,
jest dla mnie idealną formą relaksu. 
Jak widać praca nad tym obrazka przybrała iście żółwie tempo, 
bo i czasu na relaks ostatnio nie miałam.
Tak jak poprzednie hafciki z serii: Jesień oraz Zima 
i ten umiejscowiłam na zawieszce.





Mam nadzieje iż na fotkach widać, 
że w końcu i u mnie słońce nieśmiało zaczęło się przebijać przez chmury.
Mam też nadzieję, że ten obrazek ustabilizuje tę pokręconą pogodę
i będziemy mieć w końcu piękną, ciepłą i słoneczną wiosnę;)




 Wiosna - MaGGi Co'S ViLLaGe
Nici DMC - 15 kolorów.
Materiał Linda 27 kość słoniowa 
Wielkość zawieszki 16cm x 12cm



Życzę Wam Samych słonecznych dni!
 Poplątana.
 

niedziela, 12 marca 2017

Zakładka - projekt Barbara Ana



Znowu wyszyłam zakładkę, tym razem dla mojej córeczki,
która we wrześniu idzie do szkoły.
Póki co, zakładka oddziela kartki w  Elementarzu lub w książce,
którą  aktualnie mamusia czyta córeczce przed snem;)






Kolory nici dobierała panienka sama, a że ostatnio lubi jak się błyszczy,
dorzuciłyśmy nitki Kreinika.
Różowy, również nie jest już jej jedynym słusznym kolorem,
więc wykańczając hafcik postawiłyśmy na czerń.



Projekt wzoru Barbara Ana :
"Kocham Cię jak na księżyc i z powrotem"
Nici Dmc dobierane samodzielnie oraz
Kreinik Metallics blending filament nr 031
i Kreinik Metallics very fine braid nr 091
Aida 14ct biała
Wielkość gotowej zakładki: 22cm x 5cm. 

Właśnie kończę wstawiać kwiaty do ostatniej donicy w moich "Paryskich Kwiatach" 
Zostało mi tylko dokończenie nudnej półki i to co lubię najbardziej czyli konturki.
Myślę, że czas już zamówić ramę do mojego obrazu, by jak najszybciej zawisł na ścianie...
zbyt długo ociągałam się z jego wyszyciem.
Po za tym czekam na dostawę materiału oraz kompletuje muliny do nowego obrazka,
tym razem dla syna, więc będzie w zupełnie innym klimacie;) 



  Serdeczne pozdrowienia.
Poplątana