Dziś wypada kolejny dzień w którym pokazujemy Tusal-owe słoiczki.
Jakże mnie to cieszy...
przynajmniej mogę wrzucić jakiś wpis;)
Pracuje teraz nad prezentem dla zapalonego wędkarza.
Będzie kolorowy i na tkaninie rustico.
Dla mnie to całkiem nowa tematyka.
Niteczek przybywa...
a że prezent będzie niespodzianką więc póki co,
nic już więcej na ten temat nie napisze;)
W ten sposób moja obecność na blogu,
jak i odwiedzinki u Was są znikome.
Słoneczna pogoda również nie sprzyja by przesiadywać w domku,
więc skorzystałam z kilku dni wolnego i wywiało mnie z rodzinką do Krakowa...
*********
Udało nam się zamówić ramę do "Czarnego kapelusza".
Jutro odbiór, oprawa i niebawem pochwalę Wam się finałem mojej pracy.
.....a tymczasem... lawenda.... relaks.....odprężenie .....
tak na dobry sen;)